poniedziałek, 25 czerwca 2012

MISTRZOSTWA EUROPY W BIERGARTEN




Niemcy kochają piłkę nożną miłością szczerą. Piłkarze odwzajemniają to uczucie kolejnymi zdobytymi bramkami. Mistrzostwa Europy są okazją do wspólnej zabawy i prawdziwego szaleństwa w każdym ogródku piwnym. A ogródek piwny to taka świątynia dla Bawarczyków. Tu się spotykają, piją piwo, przynoszą swoje jedzenie. Każdy przysiada się, gdzie tylko znajdzie wolne miejsce, po zakończeniu biesiady sprząta po sobie. Pomimo hektolitrów wypijanego tu piwa panuje spokój, porządek i jedynie radosny gwar. W czasie meczów piłkarskich ogródki piwne zamieniają się wręcz w stadiony.

Udało mi się znaleźć wolne miejsce w Hirschgarten (największy ogródek piwny w mieście) w czasie meczu Niemcy-Grecja. Tysiące ludzi zasiadło przy drewnianych ławach z litrowymi kuflami piwa w ręku i bawarskim posiłkiem. Całe rodziny podskakiwały i krzyczały patrząc w duże telebimy zamocowane na drzewach. Tak wygląda strefa kibica w Niemczech. Z tą różnicą, że trwa cały rok, gdy tylko w telewizji transmitowany jest jakikolwiek mecz.

 Ta wspólna zabawa i fest z pewnością mogłyby posłużyć do antropologicznych wynurzeń. Ja posłużę się jedynie zdjęciami.

 










wtorek, 19 czerwca 2012

NEUSCHWANSTEIN


120 km na południe od Monachium znajduje się najbardziej bajeczny, znany na całym świecie pierwowzór pałacu w Disneylandzie, będący najpopularniejszym obrazkiem na puzzlach - zamek Neuschwanstein (tłum. "Nowy łabędzi kamień").
Wybudowany w XIX wieku przez ekscentrycznego króla Ludwika II Bawarskiego, cieszy oczy milionów turystów z całego świata.
Oprócz pałacu niezapomniane wrażenie robi przejście mostem Marienbrucke i spacer wzdłuż spływającej z góry z wielką siłą i wodospadami rzeką. Nieopodal Neuschwanstein znajduje się jeszcze inny, równie malowniczy pałac - Hohenschwangau.  

Obecnie jedna strona pałacu jest w remoncie i rusztowania psują widok, ale mimo to warto było wybrać się na taką wycieczkę. 











niedziela, 3 czerwca 2012

I Z A R A




Przez Monachium przepływa z południa na północ Izara – alpejska rzeka będąca prawym dopływem Dunaju, o całkowitej długości 295 km. 
 To z pewnością ulubione miejsce Monachijczyków. Tu się spotykają, spacerują, grillują, odpoczywają. Od początku wiosny do późnej jesieni oba brzegi tętnią życiem. Jedną z atrakcji jest sztucznie stworzony dopływ rzeki z dużą falą zwany Eisbach- fantastyczne miejsce dla surferów, gdzie w ciągu lata odbywają się konkursy dla wielbicieli deski. W trakcie Oktoberfest Izarą płyną tratwy pełne cieszących się piciem piwa turystów.   
Woda w Izarze jest nieskazitelnie czysta. Rwący nurt nie tylko sam oczyszcza wodę, ale także gładzi białe kamienie stanowiące jej dno. Sam rodowód nazwy rzeki wskazuje na jej charakter, w języku Celtów – isirás  oznaczało „silny”, „bystry”. 





Na wysokości Monachium rzeka jest płytka, w niektórych miejscach można wręcz przejść pieszo od jednego do drugiego brzegu. Choć kąpiele są zakazane ze względu na niebezpiecznie szybko płynącą wodę, w lecie rzeka jest rewelacyjną ochłodą i orzeźwieniem dla rowerzystów oraz opalających się i piknikujących rodzin. Monachijczycy uwielbiają grillowanie nad rzeką, wieczorami nad Izarą czuć zapach smażonych kiełbasek. Trzeba przy tym zaznaczyć, iż wyjątkowo dbają o czystość i trudno znaleźć po nich jakiekolwiek odpadki. Za rozpalenie „dzikiego” ogniska można zapłacić wysoki mandat.




Ścieżki rowerowe wzdłuż Izary są doskonałym punktem startowym do dalszych wypraw za miasto. Im dalej do Monachium tym krajobraz staje się coraz bardziej naturalny.